Oswajanie egzotycznych jąder atomowych
Nowy model opisu jąder atomowych, przedstawiony przez fizyka z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, pozwala dokładniej przewidywać właściwości egzotycznych izotopów powstających w wybuchach supernowych oraz tworzących się w kontrolowanych reakcjach zachodzących we wnętrzach nowoczesnych reaktorów nuklearnych.
Współczesna aparatura badawczo-pomiarowa nie jest w stanie wytworzyć i
zarejestrować wielu egzotycznych izotopów powstających w wybuchach
supernowych i we wnętrzach reaktorów jądrowych. W efekcie znaczna liczba
jąder atomowych wciąż pozostaje nieznana. Przewidywanie niektórych ich
właściwości będzie teraz łatwiejsze – dzięki nowemu modelowi opisu jąder
atomowych, zaprezentowanemu niedawno przez dr. Krzysztofa Miernika z
Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego (FUW).
„W czasach, gdy wykaz współtwórców publikacji z zakresu fizyki
subatomowej bywa porównywalny do zasadniczej treści artykułu, praca
pojedynczego autora to prawdziwa rzadkość. W tym przypadku to jeszcze
większy rarytas, bo nowy model teoretyczny zaprezentował fizyk
doświadczalny”, podkreśla prof. dr hab. Tomasz Matulewicz, dyrektor
Instytutu Fizyki Doświadczalnej FUW.
Współczesne modele teoretyczne jąder atomowych można podzielić na dwie
grupy: mikroskopowe i fenomenologiczne. Modele mikroskopowe próbują
opisać jądra za pomocą równań mechaniki kwantowej, co udaje się tylko w
przypadku jąder ze stosunkowo niewielką liczbą protonów i neutronów.
Natomiast modele fenomenologiczne nie wnikają w naturę zjawisk
fizycznych, lecz starają się znaleźć bardziej ogólne, statystyczne
zależności między różnymi jądrami.
„Opisy wychodzące od najbardziej podstawowych zasad
kwantowo-mechanicznych są możliwe do wyprowadzenia tylko dla prostych
jąder, liczących nie więcej niż kilkanaście cząstek, natomiast modele
statystyczne działają świetnie, tyle że na naprawdę dużych zbiorach
danych. No i mamy problem, bo liczba protonów i neutronów w większości
jąder atomowych jest pośrednia: dostatecznie duża, by praktycznie
uniemożliwić dokładny opis, i jednocześnie tak mała, że opis
statystyczny pozostaje nieprecyzyjny”, wyjaśnia dr Miernik.
Współczesna fizyka zna cztery oddziaływania fundamentalne: grawitacyjne,
elektromagnetyczne, jądrowe silne i jądrowe słabe. Grawitacja działa
między obiektami mającymi masę i kształtuje Wszechświat w skalach
kosmicznych. Elektromagnetyzm wiąże ujemnie naładowane elektrony z
dodatnimi jądrami atomowymi tworząc atomy, które możemy obserwować
dzięki jego nośnikom: fotonom. Oddziaływania jądrowe silne „sklejają”
kwarki w protony i neutrony, podstawowe składniki jąder atomowych. Na
tym tle oddziaływania jądrowe słabe wydają się mało znaczące.
„Nic bardziej mylnego! Oddziaływania jądrowe słabe pełnią bardzo ważną
rolę: to dzięki nim jedne cząstki jądrowe mogą się zmieniać w inne.
Gdyby nie oddziaływania słabe, we Wszechświecie nie byłoby wielu
pierwiastków”, stwierdza dr Miernik.
Podstawowymi fabrykami pierwiastków we Wszechświecie są gwiazdy.
Zachodzące w nich reakcje termojądrowe nie są jednak w stanie wytworzyć
jąder atomowych cięższych od żelaza. Na szczęście dzięki oddziaływaniom
słabym w jądrach dochodzi niekiedy do przemiany beta minus: neutron
zmienia się w proton i dwie inne cząstki, elektron i antyneutrino
elektronowe, które szybko „uciekają” z jądra. Wskutek przemian beta
minus liczba protonów w jądrze atomowym się zwiększa, co za każdym razem
oznacza narodziny nowego pierwiastka.
„Ciekawe rzeczy dzieją się nie tylko w trakcie przemiany beta, ale także
po niej. Nowe jądro może być wzbudzone energetycznie. Jeśli ma zbliżone
liczby neutronów i protonów, prawdopodobnie pozbędzie się nadmiaru
energii po prostu emitując promieniowanie gamma. Jeśli jednak w jądrze
jest duży nadmiar neutronów, może pozbyć się energii emitując neutron.
Mamy więc najpierw przemianę beta, a po niej opóźnioną emisję neutronu”,
wyjaśnia dr Miernik.
Opóźniona emisja neutronów z jąder atomowych to proces o istotnym
znaczeniu w astrofizyce. Podczas wybuchów supernowych uwalniane są
ogromne ilości neutronów, z których część jest wychwytywana przez jądra
atomowe. Jedna z głównych ścieżek produkcji nowych pierwiastków,
odpowiedzialna za powstanie mniej więcej połowy izotopów cięższych od
żelaza, prowadzi wówczas właśnie przez przemianę beta minus połączoną z
emisją neutronów opóźnionych.
„Brak wiedzy o egzotycznych jądrach atomowych, tworzących się w
wybuchach supernowych, to prawdziwa przeszkoda w pełnym zrozumieniu
zachodzących wówczas zjawisk”, mówi dr Miernik.
Opóźniona emisja neutronów ma znaczenie także na Ziemi: umożliwia
relatywnie łatwą kontrolę przebiegu reakcji jądrowych w reaktorach
atomowych. Gdyby podczas rozpadu uranu wszystkie neutrony uwalniały się
natychmiast, każda reakcja byłaby łańcuchowa i prowadziła do eksplozji
nuklearnej. Na szczęście świat działa inaczej i choć w rozpadach uranu
tylko jeden neutron na kilkadziesiąt jest emitowany z opóźnieniem, ta
niewielka liczba wystarcza do kontrolowania reakcji.
Wskutek rozpadu uranu może powstać ok. 270 jąder atomowych emitujących
neutrony opóźnione. Pomiary ich własności są jednak trudne. Z uwagi na
krótki czas życia, większość tych jąder atomowych trzeba wytwarzać
sztucznie. Co więcej, detekcja neutronów, niosących informację o
przebiegu rozpadu, wymaga użycia drogich i mało wydajnych detektorów. W
efekcie współczesna fizyka zna własności niewiele ponad 1/3 rodzajów
jąder atomowych z tej grupy.
„Spójrzmy okiem konstruktora. Jeśli w reaktorze tworzą się jakieś jądra
atomowe, warto przecież wiedzieć, jakie – i jak się zachowują. Nowym
jądrem może być na przykład izotop kryptonu, czyli gaz szlachetny, ale
równie dobrze może to być rubid, metal alkaliczny, który będzie
zachowywał się zupełnie inaczej wewnątrz reaktora.”, mówi dr Miernik.
Model emisji neutronów opóźnionych, zaproponowany przez dr. Miernika,
jest rozwinięciem modeli bazujących na statystyce. Kluczowym pomysłem
było stworzenie systematyki na podstawie jednego z parametrów,
nazywanego gęstością poziomów jądrowych, w taki sposób, aby
przewidywania modelu jak najlepiej zgadzały się z pomiarami. Opis
skonstruowany wokół tej idei pozwala usystematyzować dotychczas znane
jądra atomowe i przewidywać własności egzotycznych, jeszcze niebadanych
jąder atomowych.
Jak każdy nowy model, także i ten będzie wymagał ciągłej weryfikacji
eksperymentalnej. Na razie model z powodzeniem przeszedł wstępny test, w
którym sztucznie ograniczono liczbę dotychczas znanych jąder atomowych i
porównano przewidywania, dokonane na podstawie ograniczonego zestawu
danych, ze znanymi wartościami parametrów zmierzonych dla odrzuconych
jąder. Pierwsze pomiary właściwości nowych jąder atomowych, pozwalające
zweryfikować poprawność modelu, dr Miernik spodziewa się otrzymać dzięki
eksperymentom, które niedługo rozpoczną się w japońskim instytucie
badawczym RIKEN Nishina Center.
Fizyka i astronomia na Uniwersytecie Warszawskim pojawiły się w 1816
roku w ramach ówczesnego Wydziału Filozofii. W roku 1825 powstało
Obserwatorium Astronomiczne. Obecnie w skład Wydziału Fizyki UW wchodzą
Instytuty: Fizyki Doświadczalnej, Fizyki Teoretycznej, Geofizyki,
Katedra Metod Matematycznych oraz Obserwatorium Astronomiczne. Badania
pokrywają niemal wszystkie dziedziny współczesnej fizyki, w skalach od
kwantowej do kosmologicznej. Kadra naukowo-dydaktyczna Wydziału składa
się z ok. 200 nauczycieli akademickich, wśród których jest 88
pracowników z tytułem profesora. Na Wydziale Fizyki UW studiuje ok. 1000
studentów i ponad 170 doktorantów.
opublikowano: 2015-02-19