Rosną szanse na wykrycie „grudek” w jądrach atomowych
Jak naprawdę wyglądają jądra atomowe? Czy znajdujące się w nich protony
i neutrony są rozmieszczone chaotycznie? A może łączą się w klastry alfa,
czyli grudki zbudowane z dwóch protonów i dwóch neutronów? W przypadku
kilku lekkich jąder doświadczalne potwierdzenie indywidualizmu bądź rodzinnej
natury nukleonów będzie teraz łatwiejsze dzięki przewidywaniom przedstawionym
przez fizyków z Krakowa i Kielc.
Każdy w miarę sumienny licealista dokładnie wie, jak wygląda jądro atomowe: to zlepek
przypadkowo rozmieszczonych protonów i neutronów (czyli nukleonów). Sami fizycy nie mają
jednak tak jednoznacznych wyobrażeń. Już w 1931 roku, zaledwie 20 lat po odkryciu jądra
atomowego, pojawiły się pierwsze sugestie, że protony i neutrony w jądrach atomowych łączą się
w jądra helu, a więc w grupki dwóch protonów i dwóch neutronów, często nazywane klastrami alfa.
Jądra atomowe są jednak obiektami tak skrajnie małymi i trudnymi do zbadania, że choć od
pierwszych przewidywań upłynął już niemal wiek, wciąż nie udało się jednoznacznie potwierdzić
występowania w nich klastrów alfa.
Łączenie się obiektów w grupy sprzyja obniżaniu energii w układach fizycznych. Ten potężny,
uniwersalny mechanizm występuje w przyrodzie w różnych skalach wielkości: kwarki łączą się w
mezony lub bariony, atomy w cząsteczki, gwiazdy w galaktyki, a galaktyki w grupy galaktyk. W
przypadku jąder atomowych symulacje komputerowe sugerują, że np. w jądrze berylu 9 Be znajdują
się dwa klastry alfa i jeden neutron (cały kompleks z wyglądu przypominałby hantel). W jądrze
węgla 12C powinny znajdować się trzy klastry alfa (kształt jądra byłby więc trójkątny), cztery w
tlenie 16O (tu jądro przypominałoby piramidę), dziesięć w wapniu 40Ca i czternaście w niklu 56Ni.
W 2014 roku naukowcy z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie,
we współpracy z fizykami z Universidad de Grenada, przedstawili sposób wykrycia śladów
pierwotnej struktury jąder atomowych w rozkładzie prędkości cząstek rozbiegających się z punktu
zderzenia ultrarelatywistycznych lekkich jąder atomowych z tarczą zbudowaną z jąder ciężkich,
takich jak ołów 208Pb czy złoto 197Au. Ówczesne przewidywania koncentrowały się wokół sposobów
detekcji klastrów alfa w jądrach węgla 12C.
„W naszej najnowszej publikacji, napisanej wraz z fizykami z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jana
Kochanowskiego w Kielcach, przedstawiamy bardziej szczegółowe przewidywania dotyczące
możliwości zaobserwowania śladów klastrów alfa w jądrach atomowych. Pokazujemy przy tym, jak
klastry te można byłoby wykryć w kolejnych jądrach, nie tylko węgla 12C, ale także berylu 7Be i 9Be
oraz tlenu 16O”, mówi prof. dr hab. Wojciech Broniowski (IFJ PAN, UJK).
Metoda wykrycia klastrów alfa w jądrach atomowych, opisana w publikacji wyróżnionej przez
redaktorów czasopisma „Physical Review C”, opiera się na ciekawej zależności. Ciężkie jądra
atomowe, nawet gdyby składały się z klastrów alfa, są tak duże, że z dobrym przybliżeniem można
je traktować jako dość jednorodne kule. Gdy w takie jądro z prędkością ultrarelatywistyczną (a
więc bardzo bliską prędkości światła) uderza lekkie jądro atomowe, energia zderzenia jest tak
wielka, że protony i neutrony na ułamki sekund rozpadają się na kwarki i zlepiające je gluony.
Powstaje wówczas prawdopodobnie najbardziej egzotyczny płyn: plazma kwarkowo-gluonowa.
„W naszej pracy zauważamy, że jeśli lekkie jądro atomowe nie jest jednorodne, obłok plazmy
kwarkowo-gluonowej utworzony w wyniku zderzenia jest zdeformowany. Jego kształt przynajmniej
w pewnym stopniu będzie odpowiadał kształtowi lekkiego jądra. Plazma będzie się więc rozlewała
na wszystkie strony, ale w różnych kierunkach z nieco innymi prędkościami”, wyjaśnia dr hab.
Maciej Rybczyński, prof. UJK.
Plazma kwarkowo-gluonowa stygnie tak szybko, że bezpośrednie jej zaobserwowanie nie jest
obecnie możliwe. Już po kilku femtosekundach (milionowych części jednej miliardowej sekundy)
kwarki i gluony łączą się ponownie w cząstki w procesie nazywanym hadronizacją.
„W kierunkach, w których plazma kwarkowo-gluonowa płynęła nieco szybciej, możemy się
spodziewać nieco większych prędkości cząstek powstałych przy hadronizacji. Jeśli więc z
dostateczną precyzją zarejestrujemy pędy cząstek rozbiegających się z punktu zderzenia,
potencjalnie jesteśmy w stanie z drobnych różnic wydobyć informację o kształcie jądra, które
uderzyło w tarczę. Na dodatek informacja ta będzie dotyczyła jądra w stanie podstawowym”,
tłumaczy Milena Piotrowska, doktorantka UJK.
Badania fizyków z IFJ PAN i UJK, współfinansowane z grantów Narodowego Centrum Nauki,
dostarczają konkretnych przewidywań teoretycznych. Kolejny krok należy teraz do fizyków
doświadczalnych pracujących przy akceleratorach o dużych energiach, takich jak Super Proton
Synchrotron (SPS) czy Large Hadron Collider (LHC) w europejskiej organizacji CERN bądź
Relativistic Heavy-Ion Collider (RHIC) w amerykańskim Brookhaven National Laboratory.
Ponieważ eksperymenty potwierdzające grudkowatą strukturę jąder atomowych nie wymagają
rozbudowy obecnie działającej aparatury, będzie można je przeprowadzić już w najbliższych
latach.
opublikowano: 2018-06-14